To były wielce emocjonujące dni dla wszystkich wiernych fanów Virtus.Pro. Polska formacja po paru-godzinnym finale turnieju uległa po heroicznej walce brazylijskiemu SK Gaming, ale to nie miało wielkiego znaczenia. Znowu zobaczyliśmy wielkie Virtus.Pro.
W półfinale turnieju odbywającego się w Sankt Petersburgu polska formacja podejmowała francuskie G2. Po zaciętym pojedynku, z którego zwycięsko wyszła ekipa Virtus.Pro, Pasha opublikował na swoim Facebooku post. Jeden z fanów, gratulując zwycięstwa zamieścił screena z saldem rachunku, za który musi zapłacić za korzystanie z internetu oglądając polski zespół podczas pobytu zagranicą. Kwota? Prawie 600 zł.
Najpopularniejszy profesjonalny gracz w Counter Strike'a na świecie nie zostawił sprawy obojętnie. Jarosław Jarząbkowski zapytał się, czy mógłby opłacić ten rachunek. Fan formacji podziękował za gest, stwierdziwszy że wydał te pieniądze świadomie. - Nie żałuje ani grosza - możemy przeczytać w komentarzu. Zamiast tego poprosił Pashę o autograf.