2019/08/07 22:21
Polityka YouTube jest ściśle określona regulaminem portalu. Filtrowanie milionów treści każdego dnia nie jest jednak takie proste, o czym przekonali się niegdyś twórcy serwisu. Od tego czasu, YouTube usprawnia działanie algorytmów i banuje coraz większą ilość filmów, czego przykład mieliśmy w ostatnich dniach.
Rok 2017 był dla YouTube przełomowym rokiem, kiedy to po tak zwanym "
YouTube Adpocalypse", dziesiątki największych reklamodawców postanowiło wycofać się z usług portalu i nie reklamować swoich produktów przed filmami. Takie decyzje spowodowały
wielki kryzys wizerunkowy portalu i uświadomiły jego pracowników, że powodem takiej sytuacji jest brak kontroli nad nieodpowiednimi treściami. Od tego czasu, YouTube z mniejszą bądź większą skutecznością stara się je ograniczać. Od roku coraz częściej jesteśmy świadkami efektów respektowania polityki YouTube przez ich pracowników, a także coraz lepiej działające algorytmy. Przykładów jest wiele, jak chociażby:
masowe bany polskich patostreamerów, automatyczne ukrywanie niebezpiecznych challange z portalu czy niezwykle sprawne banowanie milionów filmów dotyczących wydarzeń, których przewidzieć się nie da -
tak było w marcu tego roku w związku z atakiem terrorystycznym w Nowej Zelandii.
W ostatnich dniach doszło jednak do
kolejnej masowej fali banów, a także ostrzeżeń wydanych przez YouTube. Te dotyczą zarówno polskich jak i zagranicznych kanałów, które według portalu publikują
treści o charakterze mowy nienawiści.
W Polsce zaczęło się od zablokowania kanału
wRealu24.tv prowadzonego przez
Marcina Rolę - dziennikarza publikującego w sieci rozmowy m.in. z narodowcami. Budzący spore kontrowersje kanał, został permanentnie zbanowany przez serwis właśnie z powodu szerzenia mowy nienawiści. Jego autor nie krył oburzenia i nazwał działania portalu
"krokiem do totalnej cenzury". Wczoraj jednak, kanał Marcina Roli został przywrócony przez YouTube, jednak bez możliwości zarabiania na publikowanych treściach. W tym samym czasie serwis z podobnej przyczyny zablokował
Witolda Gadowskiego, który szybko na Twitterze oznajmił, że oczekuje odpowiedzi od Google i wytłumaczenia sprawy.

Zaledwie dzień później, w polskich mediach głośno zrobiło się o kolejnej sprawie związanej z YouTube. Tym razem portal postanowił dać ostrzeżenie kanałowi
Radia Maryja. Powód? Zgadliście, szerzenie mowy nienawiści. Tym razem trudno się dziwić działaniom portalu, który za niewłaściwy uznał materiał z homilią apb. Marka Jędraszewskiego. YouTube całkowicie usunął film z przemową arcybiskupa oraz wysłał ostrzeżenie na kanał - kolejne będzie skutkowało banem. Radio Maryja jak poprzednicy jest oburzone polityką serwisu, o czym pisze w swoim wpisie na Twitterze. Użytkownicy w komentarzach jednogłośnie przyznali jednak, że w tym wypadu nie są wcale zdziwieni takim postępowaniem YouTube.
Jeszcze tego samego dnia mogliśmy usłyszeć o kolejnej blokadzie kanału znanej organizacji na YouTube. Tym razem serwis należący do Google postanowił zablokować kanał "
Życie i Rodzina" Kai Godek za
treści gloryfikujące lub podżegające do przemocy lub nienawiści. "Cenzura przybiera na sile i niszczy wolność prowadzenia debaty i prawo do prezentacji konserwatywnych poglądów." - napisała na Twitterze znana działaczka pro-life.
Tymczasem, za granicą o przeciwdziałaniu mowie nienawiści ze strony YouTube jest równie głośno. Zagraniczne media informują od kilku dni o zbanowaniu
14-letniej dziewczyny o imieniu
Soph, która przez wiele miesięcy publikowała rasistowskie treści oraz obrażała społeczność LGBT. Jej kanał został zbanowany po trzecim i ostatnim ostrzeżeniu ze strony YouTube, zaraz po publikacji filmu, w którym
dziewczyna obrażała osoby homoseksualne. Soph w odpowiedzi na bana opublikowała na Twitterze swoje zdjęcie z bronią i napisała tłumacząc na polski:
"Siedzibo YouTube, nadchodzę". Chwilę później dziewczyna usunęła zdjęcie i napisała, że był to tylko żart.

Co sądzicie o tych sprawach? Czy YouTube powinien kontynuować walkę z tego typu treściami? Dajcie znać w komentarzach!
Chcesz więcej takich newsów? Daj lajka!
Kuba Chudziak
Współzałożyciel portalu APYnews. Zainteresowany tematyką wideo w internecie oraz influencer marketingiem od blisko 10 lat.