2020/11/28 14:09
W październiku tego roku informowaliśmy was o rozpoczęciu plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2020. Głosowanie dobiega końca wraz z ostatnim dniem listopada, a tymczasem organizatorzy konkursu poinformowali, że pewne popularne słowa z pewnością nie zostaną uwzględnione. Powodem jest definicja niektórych fraz jako słów zaostrzających konflikt społeczny.
Wraz z ogłoszeniem tegorocznej edycji plebiscytu, internauci jak co roku podzielili się swoimi propozycjami na Młodzieżowe Słowo Roku. Część postanowiła zorganizować akcje, mające na celu wpisane konkretnej frazy z przekopiowanym uzasadnieniem do formularza konkursu. Wśród popularnych w tym roku haseł znalazła się m.in.
Julka czy
Sasin.

Organizator konkursu - PWN, postanowił w tym tygodniu zabrać głos w sprawie wyżej wymienionych stwierdzeń. Szczególne oburzenie wśród społeczności na Twitterze wywołało stwierdzenie
"Julka", które przez pewien czas było najpopularniejszym hasłem w serwisie w naszym kraju. Wszystko przez dyskusję dotyczącą tego, czy używanie takiego stwierdzenia jest obraźliwe. Kapituła konkursu odniosła się do wielu dyskusji i oficjalnie ogłosiła, że
"nie wygra słowo wyśmiewające czyjeś poglądy".
W tegorocznym plebiscycie otrzymujemy wiele zgłoszeń słowa Julka/julka (można zapisywać wielką lub małą literą). Jest to efekt zorganizowanych akcji pod różnymi hasłami, m.in. „Pomóż Julkom utrzeć nosa”. Rzeczownik odimienny Julka/julka z Twittera pierwotnie był lekceważącą nazwą pewnego typu zachowań, lansowania w mediach społecznościowych poglądów liberalnych czy lewicowych bez otwartości na dyskusję. Takie osoby z pewnością istnieją i to słowo w normalnych czasach nie powinno dziwić czy obrażać bardziej niż zeszłoroczne słowo zwycięskie alternatywka.
Dlaczego więc fraza nie zostanie Młodzieżowym Słowem 2020 roku? Organizator uzasadnia:
Jednak wraz z zaostrzeniem konfliktu społecznego julka jest w zgłoszeniach plebiscytowych coraz częściej definiowana w odniesieniu do poglądów, a nie zachowań. Podobną metamorfozę przeszło określenie prawicowego aktywisty – kuc. W sytuacji, w której wyśmiewane „julki” są bite na ulicach, kapituła plebiscytu na mocy regulaminu zdecydowała, że nie wygra słowo wyśmiewające czyjeś poglądy. Nie będziemy przemilczać tych zgłoszeń, ale w statystyce wyników nie uwzględnimy słów zaostrzających konflikt społeczny. Z podobnej przyczyny pominęliśmy w ubiegłym roku słowo p0lka, zgłaszane częściej niż zwycięska alternatywka.
Jak się okazuje, to jednak niejedyne hasło, które prawdopodobnie nie zostanie w ogóle uwzględnione w konkursie. Zwycięstwo "Sasina" czy "sebiksa" z podobnych względów też by nie przeszło, o czym mówi oficjalny regulamin konkursu. Po ogłoszeniu Wydawnictwa PWN, część osób w internecie zarzuciła organizatorom cenzurę.
Co sądzicie o decyzji kapituły konkursu? Macie swoich faworytów na Młodzieżowe Słowo Roku 2020?
Chcesz więcej takich newsów? Daj lajka!
Kuba Chudziak
Współzałożyciel portalu APYnews. YouTube ogląda od 2009 roku. Interesuje się tematyką wideo w Internecie. Przy okazji publikacji wpisów, zajmuje się grafiką komputerową.